W ogłoszeniu nie jest napisane “bezwypadkowy”, a w dzisiejszych czasach znaczy to już przecież prawie tyle samo co dopisanie “auto zaliczyło dzwona, ale zostało wyklepane”.
Zgadza się? Zgadza! Pisałem przecież o tym wiele razy, a ostatnio nawet tydzień temu. Dziś okazuje się, że brak przymiotnika “bezwypadkowy” może oznaczać także coś typu: Sprzedawca wie, że nie ma sensu już dalej kłamać.
Tytuł ”Rodzyn Of The Week” w 13 tygodniu 2010 roku otrzymuje VW Passat B6:
Co jest nie tak z tym Paskiem? Na pierwszy rzut oka – nic. Na drugi? Nic. Na trzeci? Też nic.
Spasowanie elementów jest poprawne, a jakieś ew. niedoskonałości można zrzucić na grę światła i cienia, którą widać szczególnie dobrze na trzecim zdjęciu pokazującym pełen przód auta. Dlaczego więc w ogłoszeniu nie ma magicznego przymiotnika „bezwypadkowy”?
Cóż… jeszcze kilka tygodni temu ten przymiotnik był:
Powyżej zamieściłem zrzut ekranu oraz zdjęcia z pierwszej edycji tego ogłoszenia, która światło dzienne ujrzała po raz pierwszy w drugiej połowie stycznie 2010 roku (mówi o tym numer C113xxxxx oraz taki drobiazg jak mała szerokość ogłoszenia – obecnie emitowane ogłoszenia są o ponad 200pix szersze). W ogłoszeniu są stare, zimowe zdjęcia, podczas gdy w aktualnej odsłonie ogłoszenia ze starych ujęć zostały tylko dwa.
Dlaczego więc teraz w ogłoszeniu nie ma magicznego przymiotnika „bezwypadkowy”? Aż samo się prosi o stwierdzenie, że sprzedawca został zdemaskowany i po prostu uznał, że lepiej będzie przestać kłamać, bo nikt już w deklarowaną bezwypadkowość nie uwierzy, a kto wie – może dalsze upieranie się przy swoim skutkować będzie jakimiś przykrymi konsekwencjami prawnymi?
Domyślać się można, że kilku potencjalnym klientów pojechało z Passatem na szerszy przegląd, na którym od razu wyszło na jaw, że z bezwypadkowością to auto ma raczej niewiele wspólnego. Sprzedawca musiał więc „świecić oczami” i może po kilkukrotnym świeceniu uznał, że będzie lepiej jeśli niczego nie będzie już wciskał. Ciekawe jeszcze, co się stało z tym uszkodzeniem, o którym była mowa w pierwszej wersji ogłoszenia (wpis: „pojazd uszkodzony”)? Nie wiadomo – może to była tylko pomyłka we wpisie, może uszkodzenie zostało już naprawione, a może sprzedawca postanowił nie denerwować potencjalnego kupca i przy okazji usuwania informacji o bezwypadkowości postanowił usunąć także „pojazd uszkodzony”.
Ale może usunął on informację o bezwypadkowości, bo ktoś podesłał mu linka do pewnego wątku na forum Bezwypadkowe.net, na którym (bez)wypadkowa prawda została skorygowana tymi zdjęciami:
Tak jest – kłania się ponownie forum, o którym wspominałem przy okazji wpisu o jakże bezwypadkowym BMW 645Ci. Kłaniają się Pablo i Bezwypadkowe.net.
Skąd to znamy? Oto kolejny rozbitek z USA, który sprowadzony został do kraju nad Wisłą, by po krótkim pobycie w warsztacie uszczęśliwić nim kolejnego klienta. Całe szczęście, że chętna na zakup dziewczyna dostała numer VIN i poprosiła na forum o jego sprawdzenie – widząc amerykańskie zdjęcia jej zapał do nabycia tego auta całkowicie opadł.
Pozostaje jednak pytanie o jakość naprawy powypadkowej. Na zdjęciach rozbitego auta widać, że uszkodzenia nie są ogromne (o wiele większe były przecież w przypadku wspominanego BMW) i teoretycznie mógł zostać wspawany tylko kawałek podłużnicy po stronie pasażera, bo resztę wystarczyło dokładnie wyklepać i do tak przygotowanego przodu poprzykręcać zderzak, chłodnicę, lampy itd. Na otomoto widać, że Passat generalnie wygląda dobrze i można przypuszczać, że ktoś przyłożył się w trakcie prostowania i montowania poszczególnych elementów. Nie wiadomo jednak jak sprawa wygląda z zawieszeniem, z silnikiem, skrzynią biegów czy z tak bardzo przecież ważnym układem poduszki powietrznej. Znając polską zaradność, nie zdziwiłbym się, gdyby zamiast wystrzelonej poduszki kierowcy była zaślepka, tyle, że „współpracująca” nie z podstawową ale np. z magisterską szkołą uzdatniania sterownika Airbag. Chociaż kto wie – a może w tym Passacie zamontowano fabrycznie nową poduszkę, nowy sterownik, nową taśmę itd.? Hmmm…
Nie mniej jednak…
Skoro w ogłoszeniu nie jest napisane “bezwypadkowy”, to oznacza to prawie tyle samo co dopisanie “auto zaliczyło dzwona, ale zostało wyklepane? Tak. Ale od dzisiaj do tej formułki można także dokładać stwierdzenie: „Sprzedawca wie, że nie ma sensu już dalej kłamać”.
Liczba komentarzy dla " Rodzyn Of The Week #13 – VW Passat B6 ": 12
Przejdź do komantarzy rss lub skorzystaj z odnośnikaMozliwe ze juz sprzedawca ma problemy prawne, bo niestety ludzie czesto jezdza ogladac samochod wiele setek kilometrow tracac czas i pieniadze na paliwo aby zajechac i sie rozczarowac.
Mozliwe ze komus poprostu puscily nerwy juz…..ale to moze dobrze.
Zgłoś do moderacji
ale jestem pod autentycznym wrażeniem – “pasek” z ogłoszenia na zdjęciach prezentuje sie naprawdę nieźle; fakt, że fotki dosyć cwanie robione (m.in. tło drzewa, zacienienie) lecz widać,że ktoś do blacharki się jednak przyłożył. Szkoda, że wcześniej ktoś tym autem też nieźle przyłożył…
pozdrawiam
Zgłoś do moderacji
A popatrzcie na tego pięknego Rodzyna: czystą, pachnącą Foczkę, tylko jakimś trafem wciąż niechcianą. Nie dziwi wcale to, skoro autko wypicowane i błyszczące stoi tuż przed… warsztatem blacharsko-lakierniczym. :-)
http://moto.allegro.pl/item903460098_piekny_sedan_ford_focus_1_8_tdci_ghia_zobacz.html
Zgłoś do moderacji
Ciekawa aukcja http://moto.allegro.pl/item962058198_bmw_650i_2010_rok_bez_przebiegu_prosto_z_salonu.html
zero przebiegu. Ciekaw jestem kto go poskłada na “bezwypadkowego”? Dla Dżdżysławów cena wyjściowa może być zbyt duża.
Zgłoś do moderacji
@macki: I odpowiadam sam sobie. Podobno takich wraków się nie klepie ale traktuje jako dawcę numerów, czyli kupuje nowe 650i, zgłasza fikcyjna kradzież z AC, przebija numery z wraku na nowy, i wtedy nowy udaje “niby naprawiony” wrak. A wrak sprzedaje sie na zlom i czesci. Czy coś takiego.
Zgłoś do moderacji
brawo @macki, fajny zrzut; chyba coś przespałem bo strasznie w tzw. międzyczasie wzrosła cena złomu w kraju, to ile to wychodzi za kilogram…? :)
Zgłoś do moderacji
Ładny samochodzik—Banana Republic of Poland
Zgłoś do moderacji
Kiedyś tutaj było trochę o “tjuninkowaniu” samochodów http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C9181425
Zgłoś do moderacji
@slawek11 – kto wie, może już ma! Ja z tego powodu płakać nie będę i myślę, ze Ty też nie :D
@pioterro – taka właśnie jest Polska, w której próbuje się uszczęśliwić klienta
@Raf-1 – heh, piękna Foczka piękna :D widac od razu, ze miała dłubany przód po stronie kierowcy
No i ten wzorcowy przebieg dla diesla wynoszący w tym przypadku 17.5 tys km rocznie, o którym wspominałem choćby ostatnio przy okazji obu Meganek:
http://tylik.motogrono.pl/rodzyn-1012-renault-megane/
http://tylik.motogrono.pl/rodzyn-1011-renault-megane/
@macki – no to juz sobie odpowiedziałes, ale przyznaję, ze to jest właśnie baaaardzo prawdopodobna wersja
@pioterro – chyba wychodzi zbyt dużo :/
@lukasz899 – nie inaczej
@czarnygolf – Golfik sam w sobie jest naprawdę fajny, tylko te zderzaki (szczególnie tylny) psują cały klimat!
Zgłoś do moderacji
Tylik fotki nie działają odswierz je
Zgłoś do moderacji
ech :/ znowu mam problemy z hostingiem :/
Ale juz wkrótce wszystko wróci do normy
pzdr
Zgłoś do moderacji
pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy to brak przednich obrysówek. Czyli zaliczyło dzwona…
Zgłoś do moderacji
Skomentuj wpis